Od 16 marca 2020 r. zamknięte są żłobki, przedszkola i szkoły. Pozamykano też uczelnie, kina i teatry, restauracje, zakłady usługowe, siłownie i place zabaw. Media apelują o ograniczanie kontaktów społeczno-rodzinno-towarzyskich oraz przestrzeganie zasad wprowadzonych ogłoszeniem w kraju stanu epidemii. Wszystko ze względu na nasze bezpieczeństwo w związku ze wzrostem ryzyka zarażenia wirusem SARS-
-CoV-2 oraz zidentyfikowanymi przypadkami zachorowań na COVID-19. Pedagog lub psycholog szkolny powinien świadczyć swoją pracę pomocową uczniom i rodzicom zgodnie z rozporządzeniem MEN z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie szczególnych rozwiązań w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (Dz. U. z 2020 r., poz. 493 z późn. zm.), na zasadach określonych przez dyrektora szkoły/placówki na podstawie § 1 i 2.
To oznacza, że pedagog i psycholog szkolny – podobnie jak nauczyciele przedmiotowi prowadzący nauczanie zdalne – mają realizować swoje zadania, korzystając z najbardziej nowoczesnych narzędzi komunikacyjnych, nawiązując kontakt przez e-maile, komunikatory (Skype, Messenger, WhatsApp, kanał na YouTube) oraz dzienniki elektroniczne, powszechnie wykorzystywane przede wszystkim w podstawówkach. Dzięki nim może udzielać rodzicom pomocy psychologiczno-pedagogicznej, m.in. poprzez porady i konsultacje, przesyłanie materiałów zawierajacych praktyczne wskazówki, informowanie, gdzie w sieci znajdą wiarygodne dane. Inicjatywa nawiązania takiej współpracy należy oczywiście do szkolnego specjalisty, który powinien zaoferować rodzicom e-wsparcie w kwestiach wychowawczych. Po pierwsze po to, by pomóc im zrozumieć, co się dzieje z ich dzieckiem, by mogli zaopiekować się jego trudnymi emocjami, po drugie – by pomóc w oswojeniu dziecka z sytuacją, jakiej doświadcza, poukładaniu sobie i jemu rzeczywistości.
1. KROK – ROZMOWY Z DZIEĆMI O ZAISTNIAŁEJ SYTUACJI
Wszyscy jesteśmy bombardowani informacjami o groźnym koronawirusie i zwiększającej się liczbie jego ofiar. Dzieci i młodzież również. Z doświadczenia wynika, że nawet przedszkolaki „wyłapują” z otoczenia wszystkie informacje, chociaż czynnie nie oglądają serwisów informacyjnych. Ponieważ każde dziecko jest inne, dlatego też każde może w odmienny sposób zareagować na obecną sytuację. Najmłodsi uczniowie wykazują ciekawość, ale także przejawiają niepokój. Odczuwając lęk i strach przed zmianami, mogą zadawać wiele pytań, często bardzo trudnych: „Co to jest koronawirus?”, „Czym jest epidemia?”, „Czy ja mogę się nim zarazić?”, „Czy jak zachoruję, to umrę?”, „Czy wszyscy umrzemy?”. Szczególnie ci wrażliwi mogą zamknąć się w sobie lub panikować czy histeryzować. Nastolatkowie mogą mieć poczucie zamachu na ograniczanie ich wolności i praw, bo teraz nie mogą spotykać się z przyjaciółmi, pójść do kina, na pizzę. Mogą też przejawiać różne postawy, buntować się, bagatelizować problem albo ostentacyjnie lekceważyć zasady bezpieczeństwa. Dlatego tak konieczne jest uświadamianie rodzicom, że:
- Powinni obserwować nie tylko najnowsze doniesienia medialne na temat epidemii, ale bezwarunkowo także sposób zachowania się swojego dziecka i przeżywane przez nie emocje.
- Nie powinni unikać rozmów z dzieckiem o obecnej sytuacji. Brak informacji od rodziców, niedopowiadanie na pytania lub zbywanie dziecka sprawiają, że doświadcza ono zmian, których nie rozumie, obserwuje trudne do zrozumienia emocje, a nie otrzymuje wyjaśnienia, z czego wynika i czemu ma służyć.
- Rozmowa o koronawirusie będzie wyglądała w każdym domu zupełnie inaczej, w zależności od wieku dziecka i jego dotychczasowej wiedzy o świecie.
- W trakcie rozmowy warto przestrzegać kilku reguł w myśl zasady „Edukujmy, wspierajmy i zachowajmy spokój”.
Wyjaśniając dziecku obecną sytuację, trzeba koncentrować się tylko na tych komunikatach, które są zgodne z prawdą, ale jednocześnie są wspierające: „To nowa sytuacja, pewne rzeczy muszą się teraz zmienić, ale wiemy, co robić. Do tych zmian dostosujemy się chętnie, bo to ma nam zapewnić bezpieczeństwo”. Warto też przygotować sobie kilka konkretnych faktów (od dwóch do czterech), by w sposób opanowany opowiedzieć o koronawirusie. To pozwoli też na dementowanie plotek i mitów, z jakimi dziecko zetknie się w sieci czy które usłyszy od rówieśników. Nastolatkom można wskazać wiarygodne źródła informacji, jak np. oficjalna strona WHO.
Jeżeli dziecko słyszy, że coraz więcej osób choruje, to nie można temu zaprzeczać. Trzeba powiedzieć: „Tak bywa z chorobą zakaźną, dlatego tym ważniejsze jest, żeby każdy przestrzegał reguł i starał się nie wychodzić z domu. Wtedy ryzyko, że zachorujemy, jest mniejsze, a nawet, jeżeli zachorujemy, to wiemy, co robić”. Gdy dziecko dostanie taki komunikat, będzie spokojniejsze.
Przede wszystkim nie należy okazywać przy dzieciach paniki, bo są one bardzo podatne na wyczuwanie rodzicielskich emocji, szczególnie nerwowości, lęku, bezradności. Jeśli rodzic jest rozemocjonowany i nie radzi sobie z tymi uczuciami, dziecko to dostrzeże i też będzie się niepokoić.
Rozmawiać trzeba w sposób poważny, spójny i przemyślany, by dziecko nie czuło się zlekceważone, by nie uznało, że bagatelizujemy jego uczucia. Należy też prowadzić rozmowę spokojnie, pokazując dziecku, że rodzic kontroluje sytuację w domu, że wie, co i jak należy robić – to zwiększy zaufanie dziecka i je uspokoi. Jeśli rodzic nie zna odpowiedzi na jakieś pytania stawiane przez dziecko, powinien w opanowany sposób przyznać, że czegoś nie wie. Taka szczerość może wzmacniać więź. Jeśli jakiejś informacji da się poszukać w sprawdzonym źródle, warto to zrobić i wrócić do dziecka z odpowiedzią. Jeśli czegoś po prostu jeszcze nie wiadomo, trzeba to dziecku powiedzieć, dodając, że naukowcy, lekarze i politycy robią, co w ich mocy, by tę kwestię rozwiązać.
Zdecydowanie nie należy wzbudzać w dziecku strachu i lęku, chcąc zmotywować je do częstego, dokładnego mycia rąk, stosowania żeli antybakteryjnych, ograniczenia dotykania twarzy, kichania w łokieć, a nie w dłoń, czy niewychodzenia z domu. Nastolatkom trzeba przekazywać wiedzę, że sytuacja jest przejściowa, za jakiś czas ulegnie zmianie, poprawie. Warto mówić im wprost, że przestrzeganie ustaleń świadczy o ich odpowiedzialności, o empatii do drugiego człowieka, bo właśnie ich dojrzałe zachowania przekładają się bezpośrednio na ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa, a więc wpływają na życie i zdrowie innych ludzi. Trzeba też otwarcie mówić o konsekwencjach lekceważenia zasad bezpieczeństwa. Wytłumaczyć, skąd wzięła się obecna sytuacja, z czym ona się wiąże, dlaczego musimy zgodzić się na różne ograniczenia, jaki jest cel tych ograniczeń. Czyli pokazać, że te wszystkie działania nie sprowadzają się tylko do zakazów i karania. Trzeba zbudować w młodych ludziach przekonanie, że obecne ograniczenia są konieczne, mają sens i ich przestrzeganie służy dobru własnemu i bliskich.
Należy pamiętać, że strach w obliczu nowej sytuacji jest jak najbardziej uzasadniony i wymaga zaopiekowania się nim. Warto dopytywać dziecko o jego odczucia, pomagać nazwać emocje – to da mu poczucie, że rodzic towarzyszy mu w ich przeżywaniu: „Rozumiem, że się denerwujesz, to jest naturalne, że w sytuacji, kiedy dzieje się coś, czego nie znamy, czujesz lęk. Masz do tego prawo, ale porozmawiajmy o tym, czy jest się czego bać”. Już samo nazywanie dziecięcych emocji, bez ich oceniania i z pełną akceptacją, obniży przeżywane przez dziecko napięcie. Zwiększy jego poczucie kontroli nad sytuacją, bo będzie ono wiedziało, co się z nim dzieje. A bycie wysłuchanym i zrozumianym przekonuje, że nie jest samo ze swoimi przeżyciami, co pozwoli zmniejszyć lęk. Jednak gdy dziecko nie przejawia ochoty ani zainteresowania, by opowiadać o swoich emocjach, nie wolno go zmuszać.
2. KROK – TU RODZICE ZNAJDĄ WSPARCIE MERYTORYCZNE
Rolą specjalistów szkolnych jest wspieranie rodziców w wychowaniu swoich pociech. Jedną z form udzielania tego wsparcia jest udostępnianie im materiałów merytorycznych, dzięki którym poszerzą swą wiedzę i tym samym łatwiej im będzie mierzyć się z trudnymi emocjonalnie sytuacjami, nawiązywać dobre relacje z dzieckiem, przygotować się do rozmowy na kłopotliwe tematy. Oto strony internetowe, które warto polecić rodzicom, udzielając im e-wsparcia:
- www.mamyprojekt.pl (zakładka koronawirus) oraz www.mindheart.co/descargables
Tu dostępna jest bezpłatnie polska wersja książeczki Cześć. Jestem wirus – kuzyn grypy i przeziębienia. Nazywają mnie koronawirus, napisanej przez kolumbijską psycholog Manuelę Monina Cruz. Zawarte są w niej najważniejsze informacje o SARS-CoV-2 i COVID-19, opatrzone kolorowymi ilustracjami i krótkimi zaleceniami z zakresu ochrony przed zakażeniem. Ten e-book ma wesprzeć rodziców dzieci w wieku poniżej 7 lat w rozmowie wyjaśniającej, na czym polega zagrożenie – bez wprowadzania napiętej atmosfery. Jest pewnego rodzaju zaproszeniem dla rodzin, aby omówić pełną paletę emocji wynikających z obecnej sytuacji. Należy mieć świadomość, że nie jest to źródło informacji naukowej, lecz narzędzie oparte na fantazji. Autorka radzi, żeby podkreślać rolę samego dziecka w zachowaniu bezpieczeństwa. Dzięki temu może ono poczuć, że samo przyczynia się do poprawy sytuacji, staje się spokojniejsze. Zachęca też do wielokrotnego czytania opowiastki z dzieckiem, podkreślając, że emocje są przetwarzane poprzez powtarzalną zabawę i historie czytane wiele razy. - www.dzieckiembadz.pl
Strona, na której znajduje się m.in. opowiadanie dla dzieci o koronawirusie – O wirusie, który nosił koronę – przekazujące poważne treści w formie bajki i odrobinę mniej poważnie. - Duży, ciągle aktualizowany zasób praktycznych informacji oraz zaleceń z zakresu ochrony przed koronawirusem znaleźć można m.in. na stronach internetowych Ministerstwa Zdrowia oraz Głównego Inspektora Sanitarnego. Warto też obejrzeć materiał wideo na www.youtube.com/watch?v=wbelp_Igrqm na temat różnych sposobów ochrony przed zarażeniem, opublikowany przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
- Wśród rodziców można także popularyzować akcję #zostanwdomu, zapoczątkowaną przez dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego, który na Twitterze napisał: „Pokaż, jak spędzasz czas z dzieciakami, najfajniejsze filmy/zdjęcia będę podawał dalej”. Aktualnie akcja #zostanwdomu jest jedną z najpopularniejszych na Twitterze. Na Facebooku natomiast powstało wydarzenie Bądź jak Kevin #zostanwdomu. Internauci pokazują, jak wartościowo spędzić ten czas, niekoniecznie leżąc na kanapie; piszą o filmach, które oglądają z dziećmi, książkach, zabawach i grach, które urozmaicają im czas.
Zdalne nauczanie - zgodnie z ostatnią decyzją ministra edukacji – ma potrwać do 25 maja. Tak naprawdę nikt nie jest dzisiaj w stanie przewidzieć, kiedy stan epidemii się skończy. Dlatego e-wspieranie rodziców może okazać się w tym czasie jedyną i nieocenioną formą pomocy psychologiczno-pedagogicznej.