Zgodnie z obowiązującym prawem i uwzględniając sytuację epidemiologiczną, placówki mogą prowadzić nauczanie w formie tradycyjnej, hybrydowej i zdalnej. Konieczność dostosowywania się do sytuacji powoduje niepewność oraz brak poczucia bezpieczeństwa i kontroli. Niezależnie od formy kształcenia, jaką aktualnie zalecają władze i jaką przyjęto w szkołach, dyrektorzy zobowiązani zostali do przeorganizowania sposobu funkcjonowania swoich placówek. Szereg wytycznych, zaleceń i obostrzeń związanych z zachowywaniem reżimu sanitarnego wymagał od szkół ogromnych zmian i konieczności ich szybkiego wdrożenia, co stanowi niemałe wyzwanie np. z uwagi na problemy lokalowe w szkołach, niemożność organizacji zajęć w salach przypisanych jednej klasie czy problem zbyt dużej liczby dzieci w świetlicy.
I chociaż nauczanie hybrydowe czy zdalne rozwiązuje problemy lokalowe, to jednak okazuje się, iż to też twardy orzech do zgryzienia. Organizacja nauczania zdalnego obnażyła bowiem wiele nowych trudności, od braków sprzętowych po niemożność kontaktu z niektórymi uczniami. Dyrektorzy szkół zmagali się ze skargami rodziców na zbyt duże obciążenie materiałem szkolnym, liczbę godzin, jaką dzieci spędzają przed monitorem komputera, czy nowe sposoby oceniania. Zaistniała sytuacja wymusiła zmianę podejścia do nauczania, wypracowanie z pośpiechem nowych rozwiązań i stałe monitorowanie sytuacji celem eliminacji kolejnych trudności. Zastąpienie rozwiązań, jakie dotychczas stosowane były w edukacji stacjonarnej, innymi, nowymi,...
TA CZĘŚĆ SERWISU DOSTĘPNA JEST TYLKO DLA PRENUMERATORÓW.

Dołącz do 8000 + czytelników, którzy nieustannie pogłębiają swoją wiedzę z zakresu prawa oświatowego, zarządzania placówką i nowoczesnych rozwiązań edukacyjnych.
Otrzymuj co 2 miesiące gotowe rozwiązania do wdrożenia w placówce oświatowej, zgodne z wymogami MEN oraz najnowszymi trendami w edukacji.