Dostęp do informacji publicznej jest jednym z podstawowych przywilejów obywateli w demokratycznym państwie prawnym. Dzięki niemu można kontrolować organy władzy publicznej, wyciągać wnioski co do zasadności wydatkowania środków publicznych oraz na tej podstawie generować opinie na temat szeroko pojętej władzy.
Autor: Janusz Brzozowski
Wieloletni wicedyrektor, później dyrektor szkoły. Doświadczony trener specjalizujący się w tematyce prawa oświatowego, ochrony danych osobowych oraz programowania i wykorzystywania technologii informacyjno-komunikacyjnych w edukacji.
Wejście w życie ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych, nazywanego RODO, wprowadziło paniczny strach wśród osób przetwarzających dane w szkołach i placówkach oświatowych. Nie tak dawno podczas rozmowy telefonicznej z sekretarką pewnej szkoły podstawowej próbowałem się dowiedzieć, jak nazywają się wicedyrektorzy. W odpowiedzi usłyszałem: „O, proszę pana, teraz to jest RODO. Nie wie pan o tym? Takich informacji to ja panu nie udzielę”.
Każdy dyrektor jednostki oświatowej zetknął się niewątpliwie z problemem ochrony praw autorskich. Wykorzystywanie przez nauczycieli cudzych utworów podczas zajęć lekcyjnych, pozalekcyjnych, imprez okolicznościowych, uroczystości szkolnych czy dyskotek powinno odbywać się z dużą rozwagą. W przeciwnym razie może to narazić placówkę na roszczenia twórców mogące skończyć się postępowaniem sądowym i zapłatą odszkodowania.